{"id":799,"date":"2012-02-16T01:19:08","date_gmt":"2012-02-16T01:19:08","guid":{"rendered":"http:\/\/piotroleksa.info\/?page_id=799"},"modified":"2012-02-16T01:19:08","modified_gmt":"2012-02-16T01:19:08","slug":"wiersze","status":"publish","type":"page","link":"http:\/\/ppg.co\/wiersze\/","title":{"rendered":"WIERSZE"},"content":{"rendered":"

 <\/div><\/p>\n

 <\/div><\/tt><\/p>\n

Mi\u0142o\u015b\u0107 mi wszystko wyja\u015bni\u0142a,
\nmi\u0142o\u015b\u0107 wszystko rozwi\u0105za\u0142a –
\ndlatego uwielbiam t\u0119 Mi\u0142o\u015b\u0107,
\ngdziekolwiek by przebywa\u0142a.<\/p>\n

A, \u017ce si\u0119 sta\u0142em r\u00f3wnin\u0105 dla cichego otwart\u0105 przep\u0142ywu,
\nw kt\u00f3rym nie ma nic z fali hucz\u0105cej, nie opartej o t\u0119czowe pnie,
\nale wiele jest z fali koj\u0105cej, kt\u00f3ra \u015bwiat\u0142o w g\u0142\u0119binach odkrywa
\ni t\u0105 \u015bwiat\u0142o\u015bci\u0105 po li\u015bciach nie osrebrzonych tchnie.<\/p>\n

Wi\u0119c w takiej ciszy ukryty ja – ja li\u015b\u0107,
\noswobodzony od wiatru,
\nju\u017c si\u0119 nie troskam o \u017caden z upadaj\u0105cych dni,
\ngdy wiem, \u017ce wszystkie upadn\u0105.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cPo co mi m\u00f3wisz\u201d<\/p>\n

Co mi m\u00f3wisz g\u00f3rski strumieniu?
\nW kt\u00f3rym miejscu ze mn\u0105 si\u0119 spotkasz?
\nZe mn\u0105, kt\u00f3ry tak\u017ce przemijam?\u2026<\/p>\n

Zatrzymaj si\u0119
\n– to przemijanie ma sens!<\/p>\n

Potok si\u0119 nie zdumiewa,
\nlecz zdumiewa si\u0119 cz\u0142owiek!<\/p>\n

Kiedy\u015b temu zdumieniu
\nnadano imi\u0119 \u201cAdam\u201d.
\nZatrzymaj si\u0119\u2026
\n\u2026we mnie jest miejsce spotkania
\n\u201d z Przedwiecznym S\u0142owem\u201d<\/p>\n

Je\u015bli chcesz znale\u017a\u0107 \u017ar\u00f3d\u0142o
\nmusisz i\u015b\u0107 do g\u00f3ry, pod pr\u0105d.
\nGdzie jeste\u015b \u017ar\u00f3d\u0142o?
\nCisza.
\nDlaczego milczysz?
\nJak\u017ce starannie ukry\u0142e\u015b
\ntajemnic\u0119 twego pocz\u0105tku.<\/p>\n

Pozw\u00f3l mi wargi umoczy\u0107
\nw \u017ar\u00f3dlanej wodzie,
\nodczu\u0107 \u015bwie\u017co\u015b\u0107.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

Z wolna s\u0142owom odbieram blask,<\/p>\n

sp\u0119dzam my\u015bli jak gromad\u0119 cieni,<\/p>\n

– z wolna wszystko nape\u0142niam nico\u015bci\u0105,<\/p>\n

kt\u00f3ra czeka na dzie\u0144 stworzenia.<\/p>\n

To dlatego, by otworzy\u0107 przestrze\u0144<\/p>\n

dla wyci\u0105gni\u0119tych Twych r\u0105k,<\/p>\n

to dlatego, by przybli\u017cy\u0107 wieczno\u015b\u0107,<\/p>\n

w kt\u00f3r\u0105 by\u015b tchn\u0105\u0142.<\/p>\n

Nie nasycony jednym dniem stworzenia,<\/p>\n

coraz wi\u0119kszej po\u017c\u0105dam nico\u015bci,<\/p>\n

aby serce nak\u0142oni\u0107 do tchnienia<\/p>\n

Twojej Mi\u0142o\u015bci.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cWyjd\u017a\u201d<\/p>\n

\u2026s\u0142ysza\u0142 G\u0142os:
\nWyjd\u017a!
\nB\u0119dziesz Ojcem wielu narod\u00f3w.<\/p>\n

Kim jest Ten Bez Imienny\u2026
\nkt\u00f3ry m\u00f3wi\u0142 jak Cz\u0142owiek do cz\u0142owieka?<\/p>\n

Raz przyszed\u0142 do Abrahama w go\u015bcin\u0119.
\nBy\u0142o Przybysz\u00f3w Trzech.
\nAbraham wiedzia\u0142, \u017ce to On,
\nOn Jeden.<\/p>\n

Syn to znaczy: ojcostwo i macierzy\u0144stwo.
\nAbraham \u2013 bo uwierzy\u0142 wbrew nadziei.<\/p>\n

Widzia\u0142 siebie ju\u017c ojcem martwego syna,
\nkt\u00f3rego G\u0142os mu da\u0142, a teraz mu odbiera?<\/p>\n

O Abrahamie \u2013 tak bowiem B\u00f3g umi\u0142owa\u0142 \u015bwiat\u2026<\/p>\n

Zatrzymaj si\u0119!
\nJa nosz\u0119 w sobie twe imi\u0119.
\nZapami\u0119taj to miejsce\u2026
\nOno b\u0119dzie oczekiwa\u0107 na sw\u00f3j dzie\u0144.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

Kto\u015b si\u0119 d\u0142ugo pochyla\u0142 nade mn\u0105.
\nCie\u0144 nie ci\u0105\u017cy\u0142 na kraw\u0119dziach brwi.
\nJakby \u015bwiat\u0142o pe\u0142ne zieleni,
\njakby ziele\u0144, lecz bez odcieni,
\nziele\u0144 niewys\u0142owiona, oparta na kroplach krwi.<\/p>\n

To nachylenie dobre, pe\u0142ne ch\u0142odu zarazem i \u017caru,
\nkt\u00f3re si\u0119 we mnie osuwa, a pozostaje nade mn\u0105,
\nchocia\u017c przemija opodal – lecz wtedy staje si\u0119 wiar\u0105 i pe\u0142ni\u0105.<\/p>\n

To nachylenie dobre, pe\u0142ne ch\u0142odu zarazem i \u017caru,
\ntaka milcz\u0105ca wzajemno\u015b\u0107.<\/p>\n

Zamkni\u0119ty w takim u\u015bcisku – jakby mu\u015bni\u0119cie po twarzy,
\npo kt\u00f3rym zapada zdziwienie i cisza, cisza bez s\u0142owa,
\nkt\u00f3ra nic nie pojmuje, niczego nie r\u00f3wnowa\u017cy –
\nw tej ciszy unosz\u0119 nad sob\u0105 nachylenie Boga.<\/p>\n

\u201cNiewidomi\u201d<\/p>\n

Stukaj\u0105c bia\u0142ymi laskami w bruk stwarzamy dystans nieodzowny.
\nKosztuje ka\u017cdy krok.
\nW pustych \u017arenicach wci\u0105\u017c umiera \u015bwiat do siebie samego niepodobny:
\n\u015bwiat z\u0142o\u017cony nie z barw,
\nlecz z \u0142oskot\u00f3w (kontury, linie szmer\u00f3w).
\nPomy\u015bl, z jakim trudem dojrzewa si\u0119 do ca\u0142o\u015bci,
\ngdy zawsze tylko cz\u0119\u015b\u0107 zostaje
\ni t\u0119 cz\u0119\u015b\u0107 musimy wybiera\u0107.
\nO jak\u017ce ch\u0119tnie ka\u017cdy z nas wzi\u0105\u0142by ca\u0142y ci\u0119\u017car cz\u0142owieka,
\nkt\u00f3ry bez laski bia\u0142ej obejmuje od razu przestrze\u0144!
\nCzy zdo\u0142asz nas nauczy\u0107, \u017ce s\u0105 krzywdy inne pr\u00f3cz naszej?
\nCzy potrafisz przekona\u0107, \u017ce w \u015blepocie mo\u017ce by\u0107 szcz\u0119\u015bcie?<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201ePie\u015b\u0144 o s\u0142o\u0144cu niewyczerpanym\u201d<\/p>\n

Kiedy smutek si\u0119 zmiesza z wieczorem –
\n– podobne do siebie s\u0105 z barw –
\nrazem staj\u0105 si\u0119 dziwnym napojem,
\nkt\u00f3ry z l\u0119kiem nachylam do warg.<\/p>\n

Wi\u0119c, a\u017ceby\u00a0 w tym niepokoju
\nnie pozostawia\u0107 mnie samego,
\nodj\u0105\u0142e\u015b\u00a0 groz\u0119 wieczoru,
\nda\u0142e\u015b wieczno\u015bci smak chleba.<\/p>\n

Gdy z bezmiaru wy\u0142ania\u0142e\u015b czas
\ni opiera\u0142e\u015b si\u0119 na przeciwnym brzegu,
\nus\u0142ysza\u0142e\u015b daleki m\u00f3j p\u0142acz,
\ni od wiek\u00f3w wiedzia\u0142e\u015b, dlaczego.<\/p>\n

Wiedzia\u0142e\u015b, \u017ce takiej t\u0119sknoty,
\nkt\u00f3ra raz si\u0119 napi\u0142a z Twych \u00f3cz,
\nnie nasyc\u0105 s\u0142oneczne zachwyty
\nlecz rozkrwawi\u0105 jak brzegi r\u00f3\u017c<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cDzieci\u201d<\/p>\n

Dorastaj\u0105 znienacka przez mi\u0142o\u015b\u0107, i potem tak nagle doro\u015bli
\nTrzymaj\u0105c si\u0119 za r\u0119ce w\u0119druj\u0105 w wielkim t\u0142umie –
\n(serca schwytane jak ptaki, profile wzrastaj\u0105 w p\u00f3\u0142mrok).
\nWiem, \u017ce w ich sercach bije t\u0119tno ca\u0142ej ludzko\u015bci.<\/p>\n

Trzymaj\u0105c si\u0119 za r\u0119ce usiedli cicho nad brzegiem.
\nPie\u0144 drzewa i ziemia w ksi\u0119\u017cycu: niedoszeptany tli tr\u00f3jk\u0105t.
\nMg\u0142y nie d\u017awign\u0119\u0142y si\u0119 jeszcze. Serca dzieci wyrastaj\u0105 nad rzek\u0119.
\nCzy zawsze tak b\u0119dzie \u2013 pytam \u2013 gdy wstan\u0105 st\u0105d i p\u00f3jd\u0105?<\/p>\n

Albo te\u017c jeszcze inaczej: kielich \u015bwiat\u0142a nachylony w\u015br\u00f3d ro\u015blin
\nOds\u0142ania w ka\u017cdej z nich jakie\u015b przedtem nie znane dno,
\nTego, co w was si\u0119 zacz\u0119\u0142o, czy potraficie nie popsu\u0107,
\nCzy b\u0119dziecie zawsze oddziela\u0107 dobro od z\u0142a?<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cRobotnik z fabryki samochod\u00f3w\u201d<\/p>\n

Spod moich palc\u00f3w wytworne modele –
\nju\u017c szeleszcz\u0105 po dalekich ulicach\u2026
\nJa z nimi jednak nie p\u0142yn\u0119 po nawierzchniach nieznanych szos,
\nnie nakr\u0119cam wskaz\u00f3wek ich ruchu \u2013 to czyni policjant.
\nOdt\u0105d ju\u017c m\u00f3wi\u0105 pojazdy, a mnie odebrano g\u0142os.
\nMam dusz\u0119 otwart\u0105.
\nPragn\u0119 rozumie\u0107.
\nZ kim walcz\u0119, dla kogo \u017cyj\u0119?
\nOto my\u015bli mocniejsze ni\u017c s\u0142owa.
\nBrak odpowiedzi.
\nTakich pyta\u0144 nie stawiaj zbyt g\u0142o\u015bno.
\nPowr\u00f3\u0107 tylko jak co dzie\u0144, o sz\u00f3stej godzinie rano.
\nSk\u0105d wiesz, \u017ce na wadze \u015bwiata przewa\u017ca cz\u0142owiek?<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

Za t\u0119 chwil\u0119 pe\u0142n\u0105 \u015bmierci dziwnej,<\/p>\n

kt\u00f3ra w wieczno\u015b\u0107 niezmiern\u0105 op\u0142ywa,<\/p>\n

za dotkni\u0119cie dalekiego \u017caru,<\/p>\n

w kt\u00f3rym ogr\u00f3d g\u0142\u0119boki omdlewa.<\/p>\n

Zmiesza\u0142y si\u0119 chwila i wieczno\u015b\u0107,<\/p>\n

kropla morze obj\u0119\u0142a –<\/p>\n

opada cisza s\u0142oneczna<\/p>\n

w g\u0142\u0119bin\u0119 tego zalewu.<\/p>\n

Czy\u017c \u017cycie jest fal\u0105 podziwu, fal\u0105 wy\u017csz\u0105 ni\u017c \u015bmier\u0107?<\/p>\n

Dno ciszy, zatoka zalewu – samotna ludzka pier\u015b.<\/p>\n

Stamt\u0105d \u017cegluj\u0105c w niebo<\/p>\n

kiedy wychylisz si\u0119 z lodu,<\/p>\n

miesza si\u0119 szczebiot<\/p>\n

dzieci\u0119cy – i podziw.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

Cz\u0119sto my\u015bl\u0119 o tym dniu widzenia,
\nkt\u00f3ry pe\u0142en b\u0119dzie zdziwienia
\nnad t\u0105 Prostot\u0105,
\nz kt\u00f3rej \u015bwiat jest uj\u0119ty,
\nw kt\u00f3rej przebywa nietkni\u0119ty
\na\u017c dot\u0105d
\n– i dalej ni\u017c dot\u0105d.<\/p>\n

A wtedy konieczno\u015b\u0107 prosta coraz wi\u0119ksz\u0105 si\u0119 staje t\u0119sknot\u0105
\nza owym dniem,
\nkt\u00f3ry wszystko obejmie tak\u0105 niezmiern\u0105 Prostot\u0105,
\nmi\u0142osnym tchem.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cMelancholik\u201d<\/p>\n

Nie chcia\u0142em wzi\u0105\u0107.
\nZbyt d\u0142ugo we mnie wa\u017cy si\u0119 b\u00f3l,
\nzrazu przyj\u0119ty do\u015b\u0107 s\u0142abo
\n– wa\u017cy si\u0119 w wyobra\u017ani i toczy z wolna jak m\u00f3l,
\njak rdza zu\u017cywa \u017celazo.
\nAch, wyp\u0142yn\u0105\u0107 z nurtu ukrytego i przej\u015b\u0107 poza b\u00f3lu przedsmak!
\nJest \u017cycie, proste i wielkie
\n– jego g\u0142\u0119bia nie ko\u0144czy si\u0119 we mnie.
\nRzeczywisto\u015b\u0107 bardziej jest wspania\u0142a ni\u017ali bolesna.
\nZr\u00f3wnowa\u017cy\u0107 to wszystko nareszcie gestem dojrza\u0142ym i pewnym!
\nNie wraca\u0107 po tyle razy,
\nlecz i\u015b\u0107 i d\u017awiga\u0107 po prostu w r\u00f3wnym odst\u0119pie godzin t\u0119 ca\u0142\u0105 subteln\u0105 struktur\u0119,
\nkt\u00f3ra w granicach m\u00f3zgu tak \u0142atwo przemienia si\u0119
\nw rozstr\u00f3j, a sama w sobie zm\u0119czeniem jest bardziej ni\u017c b\u00f3lem.
\nI mo\u017ce bardziej by\u0107 z Nim ni\u017c z sob\u0105 tylko,
\nbardziej by\u0107 z Nim –
\nodsun\u0105\u0107 groz\u0119 spraw na tyle,
\nby wystarcza\u0142 zwyczajny czyn.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\nUwielbiam ci\u0119 siano wonne, bo nie znajduj\u0119 w tobie
\ndumy dojrza\u0142ych k\u0142os\u00f3w.
\nUwielbiam ci\u0119 siano wonne, kt\u00f3re\u015b tuli\u0142o w sobie
\nDziecin\u0119 bos\u0105.<\/p>\n

Uwielbiam ci\u0119, drzewo surowe, bo nie znajduj\u0119 skargi
\nw twoich opad\u0142ych li\u015bciach.
\nUwielbiam ci\u0119, drzewo surowe, bo\u015b kry\u0142o Jego barki
\nw krwawych oki\u015bciach.<\/p>\n

Uwielbiam ci\u0119, blade \u015bwiat\u0142o pszennego chleba,
\nw kt\u00f3rym wieczno\u015b\u0107 na chwil\u0119 zamieszka,
\npodp\u0142ywaj\u0105c do naszego brzegu
\ntajemn\u0105 \u015bcie\u017ck\u0105.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cRefren\u201d<\/p>\n

Kiedy my\u015bl\u0119: Ojczyzna,
\nszukam drogi,
\nkt\u00f3ra zbocza przecina jakby pr\u0105d wysokiego napi\u0119cia,
\nbiegn\u0105c g\u00f3r\u0105 \u2013 tak ona biegnie stromo w ka\u017cdym z nas i nie pozwala usta\u0107.
\nDroga biegnie po tych samych zboczach,
\npowraca na miejsca te same,
\nstaje si\u0119 wielkim milczeniem,
\nkt\u00f3re nawiedza co wiecz\u00f3r zm\u0119czone p\u0142uca mej ziemi<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201eWybrze\u017ca pe\u0142ne ciszy\u201d<\/p>\n

Dalekie wybrze\u017ca ciszy zaczynaj\u0105 si\u0119 tu\u017c za progiem.
\nNie przefruniesz tamt\u0119dy jak ptak.
\nMusisz stan\u0105\u0107 i patrze\u0107 coraz g\u0142\u0119biej i g\u0142\u0119biej
\na\u017c nie zdo\u0142asz ju\u017c odchyli\u0107 duszy od dna.<\/p>\n

Tam ju\u017c spojrze\u0144 \u017cadna ziele\u0144 nie nasyci,
\nnie powr\u00f3c\u0105 oczy uwi\u0119zione.
\nMy\u015bla\u0142e\u015b, \u017ce ci\u0119 \u017cycie ukryje przed tamtym \u017byciem
\nw g\u0142\u0119biny przechylonym.<\/p>\n

Z nurtu tego – to wiedz – \u017ce nie ma powrotu.
\nObj\u0119ty tajemniczym pi\u0119knem wieczno\u015bci!
\nTrwa\u0107 i trwa\u0107. Nie przerywa\u0107 odlot\u00f3w
\ncieniom, tylko trwa\u0107
\ncoraz ja\u015bniej i pro\u015bciej.<\/p>\n

Tymczasem wci\u0105\u017c ust\u0119pujesz przed Kim\u015b, co stamt\u0105d nadchodzi
\nzamykaj\u0105c za sob\u0105 cicho drzwi izdebki male\u0144kiej –
\na id\u0105c krok \u0142agodzi
\n– i t\u0105 cisz\u0105 trafia najg\u0142\u0119biej.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201eMysterium Meum Mihi\u201d<\/p>\n

Pan, gdy si\u0119 w sercu przyjmie, jest jak kwiat,<\/p>\n

Spragniony ciep\u0142a s\u0142onecznego.<\/p>\n

Wi\u0119c przyp\u0142y\u0144, o \u015bwiat\u0142o z g\u0142\u0119bin niepoj\u0119tego dnia<\/p>\n

I oprzyj si\u0119 na mym brzegu.<\/p>\n

P\u0142o\u0144 nie za blisko nieba<\/p>\n

I nie za daleko<\/p>\n

Zapami\u0119taj, serce, to spojrzenie.<\/p>\n

W kt\u00f3rym wieczno\u015b\u0107 ca\u0142a ciebie czeka.<\/p>\n

Schyl si\u0119, serce, schyl si\u0119, s\u0142o\u0144ce przybrze\u017cne,<\/p>\n

Zamglone w g\u0142\u0119binach \u00f3cz,<\/p>\n

Nad kwiatem niedosi\u0119\u017cnym,<\/p>\n

nad jedn\u0105 z r\u00f3\u017c.<\/p>\n

A\u017c dot\u0105d doszed\u0142 B\u00f3g i zatrzyma\u0142 si\u0119 krok od nico\u015bci,<\/p>\n

Tak blisko naszych oczu.<\/p>\n

Zdawa\u0142o si\u0119 sercom otwartym, zdawa\u0142o si\u0119 sercom prostym,<\/p>\n

\u017be znikn\u0105\u0142 w cieniu k\u0142os\u00f3w.<\/p>\n

A kiedy uczniowie \u0142akn\u0105cy \u0142uskali ziarna pszenicy,<\/p>\n

Jeszcze g\u0142\u0119biej zanurzy\u0142 si\u0119 w \u0142an.<\/p>\n

– uczcie si\u0119 , prosz\u0119, najmilsi, ode mnie tego ukrycia.<\/p>\n

Ja, gdzie ukry\u0142em si\u0119 , trwam.<\/p>\n

Powiedzcie, k\u0142osy wynios\u0142e, czy wy nie wiecie,<\/p>\n

Gdzie si\u0119 zatai\u0142 ?<\/p>\n

Gdzie Go szuka\u0107 – k\u0142osy, powiedzcie,<\/p>\n

Gdzie go szuka\u0107 w tym urodzaju ?<\/p>\n

 <\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

… – bo nie ma takiej wdzi\u0119czno\u015bci, aby obj\u0119\u0142a niesko\u0144czono\u015b\u0107,
\n\u017ceby serce obj\u0119\u0142o Ciebie s\u0142oneczn\u0105 smug\u0105 czerwon\u0105 -…<\/p>\n

Ka\u017cde \u017cycie, nawet najmniej znacz\u0105ce dla ludzi,
\nma wieczn\u0105 warto\u015b\u0107 przed oczami Boga.<\/p>\n

Ka\u017cde \u017cycie okre\u015bla si\u0119 i warto\u015bciuje
\npoprzez wewn\u0119trzny kszta\u0142t mi\u0142o\u015bci.
\nPowiedz mi, jak jest twoja mi\u0142o\u015b\u0107,
\na powiem ci, kim jeste\u015b.
\nJan Pawe\u0142 II<\/p>\n

 <\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

Sta\u0107 tak przed Tob\u0105 i patrze\u0107 tymi oczyma,
\nw kt\u00f3rych zbiegaj\u0105 si\u0119 drogi gwiazd –
\nO oczy, nie\u015bwiadome Tego, Kto w was przebywa,
\nodejmuj\u0105c Sobie i gwiazdom niezmierny blask.<\/p>\n

Wi\u0119c wiedzie\u0107 jeszcze mniej, a jeszcze wi\u0119cej wierzy\u0107.
\nPowieki powoli zamyka\u0107 przed \u015bwiat\u0142em pe\u0142nym dr\u017ce\u0144,
\npotem wzrokiem odepchn\u0105\u0107 przyp\u0142yw gwie\u017adzistych wybrze\u017cy,
\nnad kt\u00f3rymi zawisa dzie\u0144.<\/p>\n

Bo\u017ce bliski, przemie\u0144 zamkni\u0119te oczy
\nw oczy szeroko otwarte –
\ni nik\u0142y podmuch duszy drgaj\u0105cej w szczelinach r\u00f3\u017c
\notocz ogromnym wiatrem.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cMy\u015bli cz\u0142owieka\u201d<\/p>\n

Nazwiska nie wymieniaj.
\nZwi\u0105\u017c z jakimkolwiek \u201cja\u201d to wszystko,
\nco si\u0119 otwiera i zamyka pod tchnieniem ust,
\nto wszystko, co czasem umiera w klimacie serca,
\nco chodzi za cz\u0142owiekiem po ca\u0142ych dniach,
\nco \u015bwiat\u0142o w noc przemienia i ciep\u0142o w mr\u00f3z –
\nto wszystko.
\n\u017byj\u0105 ludzie
\ni rodz\u0105 si\u0119 pokolenia nios\u0105c wraz z sob\u0105 ramiona, gwo\u017adzie i dziwny uraz.
\nWci\u0105\u017c si\u0119 od Ciebie odsuwa,
\na nie oddziela si\u0119 ziemia –
\nwi\u0119c ro\u015bnie w prostych my\u015blach i niespodzianych konturach.
\nTak nie dorasta\u0107 do ludzi,
\nnie dorasta\u0107 do r\u00f3\u017cnych ludzi,
\nkt\u00f3rych prawda, zawisa nade mn\u0105 jak konar smutnego drzewa.
\nA przecie\u017c wci\u0105\u017c pr\u00f3buj\u0119 i nieraz nawet si\u0119 trudz\u0119,
\ni jeden profil rozumiem \u2013 ten w\u0142a\u015bnie, kt\u00f3ry opiewam.
\nNie do\u015b\u0107 jednak\u017ce nios\u0119 i nie do\u015b\u0107 ci\u0119\u017cary dziel\u0119.
\nNie do\u015b\u0107, a my\u015bl\u0119 \u201czanadto\u201d, ile\u017c razy my\u015bl\u0119 tak.
\nNazwisko moje zamilcz.
\nNie pozw\u00f3l mi szuka\u0107 siebie.
\nNiech \u015blady moich st\u00f3p w w\u0142asnej my\u015bli zawiewa piach.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

Pan, gdy si\u0119 w sercu przyjmie, jest jak kwiat,
\nspragniony ciep\u0142a s\u0142onecznego.
\nWi\u0119c przyp\u0142y\u0144, o \u015bwiat\u0142o z g\u0142\u0119bin niepoj\u0119tego dnia
\ni oprzyj si\u0119 na mym brzegu.<\/p>\n

P\u0142o\u0144 nie za blisko nieba
\ni nie za daleko.
\nZapami\u0119taj, serce, to spojrzenie,
\nw kt\u00f3rym wieczno\u015b\u0107 ca\u0142a ciebie czeka.<\/p>\n

Schyl si\u0119, serce, schyl si\u0119, s\u0142o\u0144ce przybrze\u017cne,
\nzamglone w g\u0142\u0119binach \u00f3cz,
\nnad kwiatem niedosi\u0119\u017cnym,
\nnad jedn\u0105 z r\u00f3\u017c.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cPro\u015bba Jana\u201d<\/p>\n

Fali serca,
\ngdy cicho wzbiera za spojrzeniem,
\nnie obni\u017caj \u2013 o Matko \u2013 ani odmieniaj mi\u0142o\u015bci,
\nale w d\u0142oniach przejrzystych t\u0119 sam\u0105 fal\u0119 przenie\u015b na mnie.
\nOn Ciebie o to prosi\u0142.
\nJa jestem rybak Jan.
\nTak ma\u0142o jest we mnie do kochania.
\nJeszcze czuj\u0119: u brzegu jeziora –
\npod stopami drobniutki \u017cwir i nagle \u2013 On.
\nWe mnie ju\u017c tajemnicy Jego nie obejmiesz,
\ncho\u0107 w my\u015blach Twych snu\u0142 si\u0119 b\u0119d\u0119 \u0142agodnie jak mirt.
\nA jednak skoro On chcia\u0142, abym m\u00f3wi\u0142 do Ciebie \u201cMatko\u201d –
\nprosz\u0119, niechaj w tym s\u0142owie nic si\u0119 dla Ciebie nie zmniejsza.
\nTo prawda,
\n\u017ce nie\u0142atwo zmierzy\u0107 g\u0142\u0119boko\u015b\u0107 s\u0142\u00f3w,
\nkt\u00f3rych znaczenie ca\u0142e On w nas oboje natchn\u0105\u0142,
\nby w nich si\u0119 utai\u0142a ca\u0142a mi\u0142o\u015b\u0107 dawniejsza.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

Jest we mnie kraina prze\u017aroczysta
\nw blasku jeziora Genezaret –
\ni \u0142\u00f3d\u017a… i rybacza przysta\u0144,
\noparta o ciche fale…
\ni t\u0142umy, t\u0142umy serc
\nzgarni\u0119te przez Jedno Serce,
\nprzez Jedno Serce najprostsze,
\nprzez naj\u0142agodniejsze \u2013<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cMagnificat\u201d<\/p>\n

Uwielbiaj, duszo moja, chwa\u0142\u0119 Pana Twego,
\nOjca Wielkiej Poezji \u2013 tak bardzo dobrego.<\/p>\n

On m\u0142odo\u015b\u0107 moj\u0105 rytmem cudnym obwarowa\u0142,
\nOn pie\u015b\u0144 m\u0105 na d\u0119bowym kowadle ukowa\u0142.<\/p>\n

Rozebrzmij, duszo moja, chwa\u0142\u0119 Pana twego,
\nSprawcy Wiedzy anielskiej \u2013 Sprawcy \u0142askawego.<\/p>\n

Oto spe\u0142niam po brzegi winogradu kielich
\nPrzy uczcie Twej niebia\u0144skiej \u2013 rozmodlony s\u0142uga –
\nWdzi\u0119czno\u015bci\u0105, \u017ce\u015b mi m\u0142odo\u015b\u0107 dziwnie rozanieli\u0142,
\n\u017be\u015b z lipowego pniaka kszta\u0142t j\u0119drny wystruga\u0142.<\/p>\n

Ty\u015b jest najcudowniejszy, wszechmog\u0105cy \u015awi\u0105tkarz –
\n– pe\u0142no jest brz\u00f3z na drodze mojej, pe\u0142no d\u0119b\u00f3w –
\nOtom jest niwa wie\u015bnia, pods\u0142oneczna grz\u0105dka,
\nOtom jest m\u0142odociana gra\u0144 tatrza\u0144skich zr\u0119b\u00f3w.<\/p>\n

B\u0142ogos\u0142awi\u0119 Tw\u00f3j posiew Wschodem i Zachodem –
\nObsiewaj, Gospodarzu, niw\u0119 Tw\u0105 sowicie,
\n\u0141anem niech b\u0119dzie \u017cytnim, smreczynowym grodem
\nM\u0142odo\u015b\u0107 rozkolebana t\u0119sknot\u0105 i \u017cyciem.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

To Przyjaciel. Ci\u0105gle wracasz pami\u0119ci\u0105
\ndo tego poranka zim\u0105.
\nTyle lat ju\u017c wierzy\u0142e\u015b, wiedzia\u0142e\u015b na pewno,
\na jednak nie mo\u017cesz wyj\u015b\u0107 z podziwu.<\/p>\n

Pochylony nad lamp\u0105, w snopie \u015bwiat\u0142a wysoko zwi\u0105zanym,
\nnie podnosz\u0105c swej twarzy, bo po co –
\n– i ju\u017c nie wiesz, czy tam, tam daleko widziany,
\nczy tu w g\u0142\u0119bi zamkni\u0119tych oczu –<\/p>\n

Jest tam. A tutaj nie ma nic pr\u00f3cz dr\u017cenia,
\nopr\u00f3cz s\u0142\u00f3w odszukanych z nico\u015bci –
\nach, zostaje ci jeszcze cz\u0105stka tego zdziwienia,
\nkt\u00f3re b\u0119dzie ca\u0142\u0105 tre\u015bci\u0105 wieczno\u015bci.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

\u201cMy\u015bl\u0105c ojczyzna\u201d<\/p>\n

Ojczyzna \u2013 kiedy my\u015bl\u0119 \u2013 w\u00f3wczas wyra\u017cam siebie i zakorzeniam,
\nM\u00f3wi mi o tym serce, jakby ukryta granica,
\nKt\u00f3ra ze mnie przebiega ku innym,
\nAby wszystkich ogarn\u0105\u0107 w przesz\u0142o\u015b\u0107 dawniejsz\u0105 ni\u017c ka\u017cdy z nas:
\nZ niej si\u0119 wy\u0142aniam\u2026
\nGdy my\u015bl\u0119 Ojczyzna –
\nBy zamkn\u0105\u0107 j\u0105 w sobie jak skarb.
\nPytam wci\u0105\u017c, jak go pomno\u017cy\u0107,
\nJak poszerzy\u0107 t\u0119 przestrze\u0144,
\nKt\u00f3r\u0105 wype\u0142nia.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n

Prosi\u0142em Boga o wod\u0119,
\nDa\u0142 mi ocean.
\nProsi\u0142em Boga o kwiat,
\nDa\u0142 mi ogr\u00f3d.
\nProsi\u0142em Boga o drzewo,
\nDa\u0142 mi las.
\nProsi\u0142em Boga o przyjaciela,
\nDa\u0142 mi CIEBIE.<\/p>\n

 <\/div><\/p>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"Mi\u0142o\u015b\u0107 mi wszystko wyja\u015bni\u0142a, mi\u0142o\u015b\u0107 wszystko rozwi\u0105za\u0142a – dlatego uwielbiam t\u0119 Mi\u0142o\u015b\u0107, gdziekolwiek by przebywa\u0142a. A, \u017ce si\u0119 sta\u0142em r\u00f3wnin\u0105…","protected":false},"author":1,"featured_media":0,"parent":0,"menu_order":0,"comment_status":"closed","ping_status":"closed","template":"","meta":{"footnotes":""},"_links":{"self":[{"href":"http:\/\/ppg.co\/wp-json\/wp\/v2\/pages\/799"}],"collection":[{"href":"http:\/\/ppg.co\/wp-json\/wp\/v2\/pages"}],"about":[{"href":"http:\/\/ppg.co\/wp-json\/wp\/v2\/types\/page"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"http:\/\/ppg.co\/wp-json\/wp\/v2\/users\/1"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"http:\/\/ppg.co\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=799"}],"version-history":[{"count":0,"href":"http:\/\/ppg.co\/wp-json\/wp\/v2\/pages\/799\/revisions"}],"wp:attachment":[{"href":"http:\/\/ppg.co\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=799"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}